Jak uniknąć kłótni w związku ?

Zakochana para nad wodą
Czasem trudno nam pojąć, że druga osoba to totalnie inny świat od naszego. A przecież wystarczy, że posiada inną płeć a to już cała masa inności. Myślisz, że świetnie się dogadujecie a tu psikus. Do pierwszej kłótni. I następnej. I tak dalej. Dlatego zajmiemy się tym tematem. Na tapecie związki i relacje interpersonalne.

 
 
 

Komunikacja wprost i nie wprost 

 

Często bywa tak, że Twój partner oczekuję od związku tego, żebyście się komunikowali ,,bez słów”? Być może po wielu, wielu miesiącach, latach, dekadach w końcu nadejdzie taki czas, że w lot będziecie łapać swoje gesty, miny, zachowania i całą tę komunikację niewerbalną (bez użycia słów). Jednak nie licz, że na początku budowania związku osiągniesz taki stan. Trzeba się najpierw bardzo dobrze nauczyć siebie nawzajem, aby po pewnym czasie usprawnić komunikację. Trzeba samemu wyrażać jasno swoje potrzeby i być uważnym na potrzeby drugiej osoby. I przede wszystkim trzeba duuużo rozmawiać. Do bólu.

Czasem parter oczekuje od Ciebie zrozumienia bez słów, bo to jest dla niego gwarantem, że jesteście do siebie dopasowani i chciałby się zlać z Tobą w jedno. Fatalna sprawa. Trzeba go wtedy uświadomić, że się myli. Przecież nie siedzisz w jego umyśle, żeby wiedzieć co on w danej chwili widzi, czuje, jak reaguje. Wiele rzeczy widać na zewnątrz po ludziach, ale nie wszystko. Tym gorzej, jeżeli wymaga tego od Ciebie osoba, która ma trudność w wyrażaniu emocji (faceci bardziej kuleją pod tym względem od kobiet). Wtedy tym trudniej się domyślać. Koszmar. To jak zabawa w wróżkę. Dlatego tak ważne, aby używać języka emocji np. teraz jestem zdenerwowany Twoim zachowaniem. Jak dodasz uzasadnienie to jesteśmy w domu.

Myślę, że inność drugiej osoby jest czymś bardzo dobrym, ponieważ razem macie dużo więcej barw i kolorów i to jest wspaniałe. Byłoby zupełnie nudno, gdybyście byli tacy sami. Tylko trzeba się właśnie połapać w tych kolorach, aby jedno nie mroziło niebieskim, podczas gdy drugie będzie grzało czerwienią.

Komunikacja ,,nie wprost” powoduje, że słyszysz zdania, które mogą mieć brzmienie oskarżające (jak możesz się tak beznadziejnie zachowywać!), szantażujące (jeśli tego nie zaakceptujesz, to od Ciebie odejdę), zastraszające (będziesz mnie miała na sumieniu!) czy obwiniające (tyle dla Ciebie zrobiłem a Ty co?). Wszyscy je znamy. Czasem mniej lub bardziej świadomie sami takie zdania wypowiadamy w złości, czy lęku. Problem polega na tym, że taka zubożała komunikacja prowadzi do trudności w faktycznym zrozumieniu siebie nawzajem i Waszych intencji. Taki styl mówienia wskazuje, że ktoś nie potrafi inaczej wyrażać swoich potrzeb, więc robi to pod pewną osłoną, pod przebraniem. Stąd się bierze cała masa nieporozumień. Dlatego tak ważne jest, aby starać się mówić o swoich uczuciach, odczuciach, potrzebach i przede wszystkim nie bać się rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Kiedy ktoś kieruje do Ciebie taki toksyczny zestaw, możesz powiedzieć co czujesz w związku z tym, co Ci to robi i dlaczego. Możesz też wyrazić prośbę, aby to się nie powtarzało, bo np. ranią Cię takie słowa.


Język miłości 

 

Gary Chapman mówi o 5 językach miłości. Każdy z nas wyraża miłość w różny sposób. Jeden mężczyzna lubi dawać prezenty, drugi woli zrobić coś praktycznego dla żony (umyć samochód), a inny będzie mówił w kółko, że ją kocha nad życie. Wiedza o tym, w jakim języku mój partner okazuje mi uczucia, bardzo się przydaje we właściwej komunikacji. W momencie, kiedy nadajecie na innych falach / językach, któreś z Was może mieć poczucie, że czegoś brakuje w związku. Np. kobieta by chciała częściej słyszeć słowa ,,kocham Cię” i zastanawia się, dlaczego on jej tego nie mówi. A On jej to mówi kupując nowe dywaniki do samochodu. Śmieszne i tragiczne zarazem. To może być powód do wzajemnego niezrozumienia i poczucia, że partner nie spełnia naszych potrzeb. 
 
Te pięć języków okazywania miłości drugiej osobie to: dotyk, drobne przysługi, przyjmowanie podarunków, spędzanie ze sobą wspólnego czasu oraz wyrażenia afirmatywne. Przeważnie u każdego z nas dominuje jeden z powyższych języków. Trzeba się zastanowić, jakim językiem ja mówię do mojego partnera, a jakim On mówi do mnie. Oczywiście byłoby bardzo wskazane, aby uczyć się mówić językiem, jakiego oczekuje od nas partner, czyli jeśli żona czuje się kochana poprzez słowa: kocham Cię, uwielbiam Cię, jesteś dla mnie najważniejsza, to dobrze by było, aby mężczyzna od czasu do czasu przypomniał sobie o tym i jej to powiedział. Jednakże żeby to zrobić, żona musi mu o tym jasno powiedzieć. 


Opanuj nerwy i nie mów w złości 

 

Jeżeli właśnie zaczyna się kłótnia, może warto nie doprowadzać do jej eskalacji, ponieważ w złości najczęściej mówimy przykre i niechciane rzeczy lub prawdę, ale w bardzo przykry i nieprzyjemny sposób. Inaczej brzmiałaby ona, gdybyście porozmawiali o tym na spokojnie, kiedy emocje opadną. Trzeba wyrażać złość owszem, ale mówiąc o niej: jestem na Ciebie wściekła. Nie jestem w stanie teraz z Tobą rozmawiać. Potrzebuję czasu. Można też wyrażać poprzez inne działania, jak sport, czy ,,wygadanie” się przyjaciółce. Przykre słowa potrafią bardzo zranić, na bardzo długi czas. 
 
Jaki macie styl kłótni? Potraficie spokojnie ze sobą rozmawiać o tym, co trudne? Co jest przeszkodą, aby robić to w odpowiedni sposób, nie raniący drugiej połowy? Owszem są czasem takie pary, które po prostu mają taki styl funkcjonowania, że ,,drą ze sobą koty”, krzyczą na siebie a za chwile się godzą i wszystko jest porządku. Jednak mniemam, że takich par nie ma zbyt wiele. Trzeba pamiętać, że słowa mają moc. Potrafią zbudować bliską osobę, albo mocno skrzywdzić do żywego. Dlatego warto zwłaszcza w złości powściągnąć język i czasem mocniej zastanowić się nad tym, co się mówi i przede wszystkim uspokoić hulające emocje.


Małe gesty ratują 

 

Oh… jak ja kocham te małe, drobne gesty w ciągu dnia, które dają tyle radości. Pokazują, że ktoś naprawdę się o Ciebie troszczy, o Ciebie zabiega, myśli w ciągu dnia. Chodzi o naprawdę niewielkie rzeczy. Np. kiedy Twój chłopak daje Ci Twoją ulubioną czekoladę do pracy, żebyś miała coś słodkiego do kawy. Kiedy dzwoni w ciągu dnia spytać, jak się czujesz, bo zmienia się ciśnienie i jest ciekawy jak to znosisz. Kiedy zrobisz mu ulubioną mocną herbatę, właśnie taką jaką On lubi, bo pamiętasz, że tylko taka mu smakuje. Nawet kiedy jesteście pokłóceni małe gesty pokazują, że mimo wszystko troszczycie się o siebie. Pokazują, że komuś zależy na Twoim dobru. Oczywiście nie każdy partner lub partnerka potrafi dostrzec takie szczegóły, ale jeśli tak – to może być piękny wyraz miłości. Ja uwielbiam małe gesty, którymi się wymieniamy a które tworzą tak naprawdę cały dzień. Sprawiają wiele przyjemności i radości. Podtrzymują zaangażowanie. Warto spróbować. Bo małe jest piękne.


Pamiętaj o empatii względem partnera 

 

Zawsze powtarzam, że w dzisiejszych czasach empatia to towar deficytowy. A jakże trudno czasem okazać go najbliższej osobie. Jednak to bardzo ważna sprawa. Przydaje się właśnie w momencie kłótni, czy nieporozumienia. A chodzi po prostu o to, aby mieć założenie, że cokolwiek się stało i cokolwiek nie tak zrobił partner, nie zrobił tego celowo na złość Tobie, żeby zrobić Ci przykrość. Warto wtedy poszukać przyczyn konfliktu. Często się okazuje kiedy dochodzicie do wyjaśnień, że partner chciał dobrze dla Ciebie, tylko Ty to źle odebrałaś, jako coś wbrew Tobie. Mi się to bardzo często zdarza. Potem jest mi przykro i trochę głupio, że posądziłam go o niecne zamiary. A nawet jeżeli coś przeskrobie, także warto przyjrzeć się dlaczego tak zrobił. Często okazuje się po prostu, że nie jest w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy, lub czegoś nie potrafi, albo wynikało to z lęku lub targały nim jeszcze inne emocje. Kiedy to rozumiesz, nie ma powodu do gniewu, tylko do okazania wsparcia i miłości. I nie ma też niepotrzebnej kłótni. 
 
Empatia, czyli próba wczuwania się w stan emocjonalny drugiej osoby. To nic innego, jak zadanie sobie czasem pytania, dlaczego tak postąpił? Co nim kierowało? Jak mógł się czuć w takiej sytuacji, w jakiej go postawiłam? Praktyka czyni mistrza. 


Trzy słowa, które zmieniają wszystko – proszę, dziękuję, przepraszam 

 

Tak, to takie banalne. Proste trzy słowa, które potrafią zaklinać rzeczywistość. Jednak czasem nie łatwo je wypowiedzieć. Przypuszczam, że zwłaszcza wtedy, kiedy należy to właśnie zrobić. To wbrew pozorom trudna sztuka, ale bardzo potrzebna w związku. Jeżeli widzisz, że to Ty zawaliłaś, nie idź w zaparte, przeproś i przyznaj się do błędu. Nawet po dłuższym czasie. Dziękuj nawet za drobne gesty, np. kiedy chłopak podaje Ci chusteczkę higieniczną, bo musisz wysmarkać nosek. To dziękuję to nic innego jak okazanie w postaci słowa wdzięczności za jakieś czynności. Jeżeli często prosisz chłopaka o jakieś przysługi, za każdym razem użyj słowa proszę. Te słowa zmieniają w ogóle sens wypowiedzi, ukazują intencje i przede wszystkim myślę, że są wyrazem szacunku i pokory.

Miłość bezwarunkowa? Bzdura


Niejednokrotnie słyszałam, że prawdziwa miłość jest bezwarunkowa. Często jest tak, że jak ktoś stawia nam warunki to się mocno buntujemy, to zrozumiałe. Lubimy mieć swobodę i możliwość decydowania w każdym zakresie. Jednak w miłości powinny być stawiane warunki. One są tak naprawdę filarami jej wytrzymałości. Bo przecież te wszystkie: miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie zazdrości itd. To nic innego jak to, że warunkiem prawdziwej miłości jest cierpliwość, łaskawość, itd. A jak jest podczas składania przysięgi? Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską i że Cię nie opuszczę aż do śmierci. To są warunki, jakie para sobie przedstawia, chcąc być razem i tworząc wspólną przyszłość oraz zakładając rodzinę.

Wszystko w świecie ludzkim jest obwarowane jakimiś warunkami i dobrze. Aby móc dobrze funkcjonować, przestrzegać granic innych i dbać o swoje granice, warunki są tutaj nieodłącznym elementem. Dlaczego o tym piszę? Ja długi czas buntowałam się w sytuacji, kiedy partner zaczął stawiać mi warunki. Buntowałam się, kiedy musiałam rezygnować ze swoich wizji, potrzeb, pomysłów, czy chęci z jego powodu, aby ustalić jakiś wspólny kompromis. Byłam krnąbrna, nie chciałam słuchać, robiłam awantury. Do czasu… w którym zrozumiałam, że to są warunki, które musimy ustalić w związku, aby On też mógł się dobrze rozwijać i aby każde z nas mogło się odnaleźć w nowej rzeczywistości. 
 
Nauka odpuszczania pewnych rzeczy, ofiarowania siebie czasem mimo niechęci do jakiegoś pomysłu to koszty, które się ponosi tworząc związek. Po to, aby miłość mogła się odpowiednio rozwijać. Nie bójmy się stawiać warunki, ustalać granice. To nic strasznego, to ważne i potrzebne, aby miłość mogła kwitnąć.

Komentarze

Follow