12 kroków by być bardziej szczęśliwym

 

Pragnę podzielić się z Wami 12 rzeczami, które ja osobiście robię na co dzień a które przyczyniają się bardzo konkretnie do przeżywania codzienności i życia w ogóle w poczuciu szczęścia i zadowolenia, nawet pomimo trudności. 

 

         

    

      1. Bądź wdzięczny

     Wdzięczność każdego dnia za to, co mam w życiu i czego nie mam też, to u mnie podstawa. Codziennie rano dziękuję Bogu za dzień, za to, że się obudziłam i mogę go przeżywać oraz proszę Go o błogosławieństwo dla siebie i wszystkich tych, których spotkam danego dnia na mojej drodze. To pozwala mi tkwić w świadomości, że posiadam już bardzo wiele, zdrowie, życie, sprawność, fajne gadżety (bez słuchawek do odtwarzania muzyki absolutnie żyć nie mogę), rodzinę, wolność itd. To też mi uświadamia, że jest bardzo wiele ludzi na świecie, którzy tych dobrodziejstw nie mają. Jestem wdzięczna za miłość, którą czuję do innych i którą od innych otrzymuję. Można być wdzięcznym naprawdę za wielkie i bardzo małe rzeczy. Choćby za to, że kiedy przychodzę do domu z mrozu mogę napić się pysznej rozgrzewającej zimowej herbaty. A jakaż jest radość kiedy ktoś może Ci ją jeszcze przyrządzić ?! Prawda? Bądź wdzięczny. Bo wszystko co masz jest darem, który otrzymałeś.


2. Lepiej dawać, a nie brać

     Oczywista jest przyjemność z otrzymywania od innych przeróżnych prezentów, upominków. Lubimy też, gdy ktoś zrobi nam niespodziankę. Ja jednak mam większą radość z dawania. Uwielbiam dawać ludziom prezenty i to do tego jeszcze najlepiej własnoręcznie przeze mnie zrobione. Wspaniały jest dla mnie ten uśmiech, czasem konsternacja, czy wręcz zakłopotanie, gdy ktoś dostaje prezent i się z niego cieszy. Wyrażam w tym siebie i pokazuję, że bardzo istotne są dla mnie osoby, którym coś daję. To też wyraz mojej troski o nie. Ale nie tylko o to chodzi. Człowiek czuje dużo większą satysfakcję z dawania niż z brania. To bardzo ładuje nasze akumulatory, dlatego warto to robić. Poza tym wiadomo, jak człowiek jest hojny i dzieli się różnościami z innymi, to często dobro do niego wraca. Polecam wypróbować.


3. Dbaj o siebie  

    To jeden z najbardziej podstawowych obowiązków w naszym życiu, który należy bezwzględnie opanować (trochę więcej tego tematu będzie w mojej książce, która mam nadzieję okaże się w tym roku). Nie możesz do końca żyć w pełni szczęśliwie i robić wszystkiego jak należy kiedy niedostatecznie dbasz o siebie, swoje zdrowie itp. Jakiś czas co prawda możesz pociągnąć na deficytach w tym zakresie, ale prędzej czy później to się na Tobie odbije i zemści. Wiem co mówię. Byłam mistrzynią świata w niedbaniu o siebie. Teraz, kiedy diametralnie zmieniam swoje podejście i widzę tego efekty, jest mi o niebo lepiej z samą sobą przede wszystkim, nie mówiąc już o innych wymiarach życia. Zawsze powtarzam, że jedyną osobą z którą na bank spędzisz całe swoje życie jest jesteś… Ty sam! Lepiej więc żyć ze sobą dobrze.


4. Duchowość

      Każdy z nas w coś wierzy, coś wyznaje, gdzieś szuka otuchy i pocieszenia. Jesteśmy jako rodzaj ludzki istotami nie tylko biologicznymi, społecznymi, emocjonalnymi, z rozwiniętą psychiką ale także duchowością. Jest ona niesamowicie ważnym zasobem w naszym funkcjonowaniu. Warto pamiętać, aby tego obszaru nie zaniedbywać. Tu się kryje też nasza moc i siła do bycia, do życia i działania. Ja wierzę w Boga i ważne jest dla mnie spełnianie podstawowych praktyk z tym związanych jak dbanie o sakramenty czy chociażby niedzielna Msza Święta, codzienna modlitwa czy nawet zwykłe westchnięcia do Góry w ciągu dnia. To daje mi poczucie przynależności i świadomość, że jest Ktoś wyżej, kto mnie kocha, dba o mnie i nigdy nie jestem sama. Kiedy jest mi źle, wiem do kogo mogę się udać o pomoc, wysłuchanie. To napędza mój dzień.


5. Dbaj o wartości

     Podobna sprawa jest z wartościami. Tak jak o duchowość warto dbać o swoje wyznawane wartości. U każdego z nas ta hierarchia wygląda inaczej. Jedni stawiają na piedestale rodzinę, inni Boga, jeszcze inni wolność, czy miłość. A jeszcze inni pieniądze. Ważne jest po pierwsze to, aby wiedzieć co jest dla mnie najważniejszymi wartościami w życiu. Co chcę wyznawać a potem trzymać się tego i bronić. To jest też element poznania samego siebie i budowania swojej autentyczności jako człowieka. Można być jak chorągiewka i co chwilę zmieniać zdanie na jakiś temat lub dopasowywać wartości do tego, co aktualnie ktoś od nas wymaga, ale czy to popłaca? Wartości są takimi naszymi filarami życiowymi, które poniekąd nadają mu cel i sens. Warto je poukładać na właściwym miejscu a potem bronić, chronić, wyznawać.


6. Nie traktuj wszystkiego zbyt poważnie

     Życie jest pełne paradoksów, dziwnych zdarzeń, splotów przeróżnych sytuacji i niebywałych wręcz akcji. Zaskakuje, rozkochuje, załamuje. Dlatego ja nauczyłam się i ciągle się tego uczę, aby mieć szacunek do życia, pokorę ale przede wszystkim nastawienie, aby nie brać wszystkiego zbyt poważnie, czyli nie przejmować się aż tak tym, co dzieje się wokół mnie i we mnie samej też. Chodzi o to, aby potrafić spojrzeć czasami na wszystko z pewnym dystansem i lekkim uśmiechem. Nawet do sytuacji, które raczej krzywią naszą twarz. Ja przestałam się przejmować wieloma rzeczami, a kiedyś byłam osobą, która wszystkim się przejmowała.


7. Przejmuj się tylko tym, co dla ciebie ważne i na co masz wpływ

      Otóż to. Kolejny punkt to jakby kontynuacja poprzedniego prawda? Po co przejmować się wszystkim skoro nie na wszystko masz wpływ. W trudnej sytuacji warto się zastanowić czy to, co mnie tak bardzo przejmuje jest ode mnie zależne? Czy ja mogę coś z tym realnie zrobić, jakoś wpłynąć, aby to zmienić? Jeśli tak, to nie biadolimy tylko działamy. Jeśli nie, odpuść. Szkoda Twoich nerwów i zdrowia na zamartwianie się czymś, na co i tak nie masz wpływu. Lepiej ze spokojem i cierpliwością to obserwować z boku i czekać aż być może samo się coś zmieni. Nie trać czasu i energii fizycznej i mentalnej na kwestie nie do ruszenia. Czasem to kwestia po prostu czystej kalkulacji, czy Ci się to opłaca? Może warto bardziej skupić uwagę na udoskonalaniu siebie, aby być może w przyszłości nie stanąć przed taką sytuacją lub się uchronić przed nią, kiedy nie możesz nic zrobić.


8. Odpoczynek

     To drugi biegun aktywności. I znów zobacz, to bardzo podstawowa kwestia życiowa. Trzeba nauczyć się odpowiednio manewrować czasem, aby potrafić też go znaleźć na odpoczynek. Mówię to ja, były pracoholik. Wiele walk stoczyłam, aby nauczyć się sztuki odpoczywania i regenerowania we właściwy dla mnie sposób. Długi czas zajęło mi i nadal zajmuje jeszcze pytanie siebie, kiedy wyhamować, czy już wyhamować, czy jeszcze coś porobić. Kiedyś padałam na twarz w momencie, kiedy mój organizm mówił mi dość! I to też nie na długo. Tylko, że wtedy nie jesteś tak naprawdę odpowiednio wydajny, skupiony, łebski itd. Łatwo o wypalenie zawodowe i wszelkie inne. Trzeba się nauczyć odpowiednio planować aktywności, pracę i odpoczynek, aby optymalnie sobą gospodarować, czyli złożoną maszynerią, jaką jesteśmy.

       9. Kochaj

Myślę, że jeden z głównych i podstawowych celów życia każdego z nas jest właśnie miłość. A raczej potrzeba, aby kochać i być kochanym. Ja bardzo świadomie wypowiadam te słowa, że kocham Boga, świat i ludzi, całą naturę i tę planetę, bo jestem jej częścią. I choć czasem jest pełna nienawiści, zła i przykrych rzeczy, to wszystko nie przesłania mi miłości jaką posiadam w sobie. Warto mówić swoim bliskim, że się ich kocha, wspiera. To bardzo więziotwórcze i poprawia nasze zdrowie (jest mnóstwo badań na ten temat). Człowiek nie potrafi żyć bez miłości, bo z niej i dla niej został stworzony – ja mam takie przekonanie. To jedna z esencji naszego jestestwa. Kochaj, nawet kiedy Ty sam nie czujesz się dostatecznie kochany. Miłość zawsze wraca. Prędzej czy później. Kochaj – na początek przede wszystkim samego siebie. Nie egoistycznie, raniąc innych, ale zdrowo, czyli dbając o siebie i swoje dobro.


10. Pozytywne myślenie

      No nie wiem, czy jest ktoś, kto mnie pobije w kwestii pozytywnego patrzenia na świat (jak ktoś taki jest, niech się do mnie zgłosi :0). Ja zawsze wolę widzieć drugi koniec kija idąc za powiedzeniem, że każdy kij ma dwa końce. Albo, nawet jeżeli stanie się już coś złego, to ja zawsze znajdę jakiś plus całej sytuacji. Czasem choćby na siłę, ale jednak. Nie chodzi o uciekanie od prawdziwej rzeczywistości, która czasem potrafi być dosyć dojmująca. My Polacy jesteśmy mistrzami w doszukiwaniu się tego, co złe, negatywne. I w narzekaniu. Dlatego ja wyznaję zasadę życiową, że wszystko ma swoje plusy i minusy (rozwinięcie też w książce). Skoro tak łatwo widać minusy to nie stoi absolutnie nic na przeszkodzie, aby zobaczyć też plusy. I ja to właśnie robię. Kiedyś była taka pioseneczka, która mi się przypomina: ,,Wystarczy o o odrobina nadziei, pozytywne myślenie, wszystko odmieni”. Dobrze jest myśleć pozytywnie, bo po co negatywnie?


11. Bierz wszystko, co daje los i nie bój się zmian

    Z takim nastawieniem można zwyciężać świat. Życie przynosi nam zarówno przyjemne jak i nieprzyjemne doświadczenia, ale wszystkie są dobre o ile wynosisz z nich jakaś naukę dla siebie na przyszłość. Wtedy przykre doświadczenia nie będą Cię traumatyzowały, bo masz świadomość, że one czasem będą się wydarzać i należy je przetrwać. Nie będziesz aż tak bać się zmian, kiedy będziesz wiedział, że to jedyne (oprócz podatków i śmierci) co Cię czeka w życiu. Nie ma nic stałego. Życie wciąż się zmienia a my z nim. Musisz iść na przód. Jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz. Ja staram się traktować zmiany jako dobre i rozwijające mnie wyzwania, a nie problem, czy kłopot, bo nie mogę utrzymać statusu quo. To bardzo pomaga mi odkrywać nieznane, którego wszyscy się boimy.


12. W zgodzie ze sobą, czyli ze swoją emocjonalnością

     Można żyć pełnią życia wtedy, kiedy swobodnie wyrażasz siebie poprzez całą gamę emocji, jakie w sobie nosisz. Chodzi o to, aby nie bać się swoich emocji i bez lęku móc je ujawniać na zewnątrz, mając przy tym świadomość, że one są ważne i temu właśnie służą, aby doświadczać życie także poprzez swoje emocje. One nas regulują, optymalizują, są źródłem wiedzy o nas samych. Martwi mnie to, że tak wiele osób nie potrafi lub boi się ujawniać swoich emocji i traktuje je jako coś złego, jako słabość. To nie jest prawda. Emocje są naszą siłą. Lecz jeśli je trzymamy w środku, wtedy stają się siłą złą, która powoduje naszą destrukcję. Emocje skrywane wewnątrz i nieujawniane potrafią ogromnie męczyć i uciskać nas. Wtedy no cóż, tak naprawdę sami wyrządzamy sobie krzywdę. Nie macie pojęcia ile chorób, które dzisiaj toczą ludzi mają właśnie takie podłoże. Niewyrażone emocje!? Katastrofa. Ja każdego dnia uczę się z nimi żyć i układać, aby mi służyły. Wykorzystywać dla mojego dobra, nie zguby.

Mam nadzieję, że te moje wskazówki pomogą Ci choć troszkę i przyczynią się do wielu małych i wielkich dobrych zmian, abyś mógł lepiej i pełniej żyć. Powodzenia! 

     A jeżeli interesuje Cię temat szczęścia to zapraszam Cię także do postu:

 Czym jest szczęście i co czyni nas szczęśliwymi?

 

 

Komentarze

Follow