13 Zasad Dobrego Życia

 

Przekopałam masę materiałów, aby sprawdzić, jakie są zasady dobrego życia. Wybrałam ze wszystkich tylko te, które wg. mojej oceny są sensowne, z którymi się zgadzam i które wprowadzam w swoje życie i wiem, że działają. Dlatego polecam je także i Tobie. Mam nadzieję, że pomogą Ci iść własną drogą. Drogą, na której będziesz odkrywać radość i szczęście, nawet w trudnych doświadczeniach. Niech będą one takimi haczykami, które zawsze będą unosić Cię nieco wyżej.

      



          1. Dbaj o siebie

     To absolutnie fundamentalna zasada życiowa, której niestosowanie kończy się zawsze źle. Ja nie mówię tutaj: bądź egoistą, egocentrykiem, myśl tylko o sobie. Nie. Dbanie o siebie gwarantuje Ci szczęśliwe życie na Twoim optymalnym poziomie takim, jakim chcesz. Gwarantuje Ci Zdrowie fizyczne i psychiczne. Nie robisz sobie samemu łaski. Musisz dbać o siebie i koniec. To podstawowe przykazanie ludzkości: kochaj bliźniego jak siebie samego. Dbasz o siebie, dbasz też w drugiej kolejności i innych. Inaczej się wypalasz. Zdrowy sen, odpowiednie jedzenie, umiar we wszystkim, rozwój siebie, dbanie o swoją sieć wsparcia to podstawa. Nie każdy potrafi dbać o siebie odpowiednio, czasem trzeba się tego nauczyć np. na drodze terapii.


2. Życie jest takie jakie jest

     Większość sytuacji jakie nas spotykają w życiu naprawdę w dużej mierze są neutralne. To my nadajemy im pewną wartość emocjonalną. To od nas zależy jak będziemy reagować na różne wydarzenia: złością, spokojem. Jeżeli wstałeś rano i pierwsze co się stało to wylana kawa na koszulę – nie musi to oznaczać zepsutego całego dnia. To się po prostu zdarza. Kiedy mi się układa dzień nie tak jak bym chciała i czuję narastającą złość, że nic dzisiaj nie załatwię – staram się uspokoić i zobaczyć, że czasem tak jest i to nic złego. Trzeba będzie po prostu przesunąć pewne rzeczy na jutro i już. Nie zaklinajmy rzeczywistości. Bierzmy życie takim, jakie jest.


3. Priorytety

     To dla mnie dość nowe podejście, którego sama się uczę. Żyć tak, żeby spełniać najpierw najważniejsze dla mnie kwestie. Dopiero potem robić te, które są mniej ważne, ale też potrzebne czy pożyteczne. Mówił o tym Stephen Covey w swojej książce: ,,7 nawyków skutecznego działania”. Bardzo polecam tę pozycję. Idąc tym śladem zauważam, że moje życie powoli zaczyna się jakby prostować. Staje się prostsze, kiedy skupiam uwagę na tym, co dla mnie najważniejsze, a nie robię wszystkiego naraz. To strukturalizuje te wszystkie pozostałe ważne rzeczy. Jeżeli zadbam o odpowiednią pracę dla mnie, to będę mieć czas na realizacje swoich pasji. Jeżeli będę się spełniać, to będę szczęśliwa i będę mieć energię do innych bardziej podstawowych rzeczy. To wymaga też nauki ustawiania celów życiowych w pewną hierarchię, ale warto to robić.


4. Minimalizm

    W świecie, gdzie mamy dosłownie wszystko w rodzajach nie do zliczenia, nasz organizm potrzebuje wytchnienia i spokoju, nie tylko wewnątrz siebie ale też na zewnątrz. Wszystko na siebie wpływa – wiadomo. Ja jakiś czas temu zachłysnęłam się ideą minimalizmu i zrobiłam porządne czystki w domu – wyrzucając wszystko, co naprawdę nie jest mi potrzebne. Nie było to łatwe, bo z natury jestem raczej zbieraczem w stylu – wszystko się może przydać. Jednak takie porządki sprawiły, że zrobiłam się 3 kilogramy lżejsza. Wychodzę z założenia, że nie muszę mieć wszystkiego i zagarniać do siebie, zwłaszcza, że z tego nie korzystam. Minimalistyczne wnętrze mnie uspokaja i daje poczucie czystości w życiu. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę.


5. Postaw na rytuały

     To kolejna rzecz, która uprzyjemnia nam życie. Moim rytuałem jest codzienna poranna kawa, której wyczekuję od świtu. Sprawia mi to niebotyczną przyjemność i dodaje energii. Uwielbiam jej smak. Lubię też dla zdrowia napić się rano szklankę wody z cytryną, aby pobudzić organizm do działania, trawienia. Wiem, że mi to służy. Podobnie jak rozciąganie z rana, żeby nic mnie nie bolało. Proste rytuały poprawiają jakość mojego życia. Nie kosztują nas dużo, a są przecież tak ważne!


6. Umiar

     Pewnie doskonale znasz to powiedzenie, że we wszystkim trzeba mieć umiar. Jest to prawda. Wszystko, co jest w nadmiarze nie służy nam. Radości, złości, ludzie, świat… można wymieniać bez końca. Za dużo ludzi wokół siebie może pokutować brakiem kontaktu z samym sobą. Za dużo przykrości może pokutować obniżeniem wartości siebie, czy depresją. Za dużo radości może pokutować tym, że gdy przyjdzie coś złego, nadmiernie Cię przygniecie. Zachowanie umiaru, w jedzeniu, piciu, zabawach, ćwiczeniach, we wszystkim… gwarantuje nam zdrowie. Warto kierować się taką zasadą w życiu.


7. Nie porównuj siebie i swojego życia z cudzym

    To najgorsze, co możesz sobie zrobić! A robią to praktycznie wszyscy! Każdy z nas dość często mniemam porównuje się do innych pod każdym względem: wyglądu, zachowania, cech osobowości, posiadanych rzeczy. Oczywiście często w tych tabelach wychodzimy gorzej! Straszne. A przecież każdy z nas prowadzi zupełnie inne, indywidualne życie. Każdy z nas jest totalnie inną osobą, innym światem samym w sobie! Jak więc można coś takiego porównywać? To co najmniej niesprawiedliwe i nieadekwatne. Ja się z tego już w dużej mierze wyleczyłam, ale kiedy jeszcze ,,łapię” się na tym, że właśnie się do kogoś porównuje, tłumaczę sobie, że nie ma to w ogóle sensu. Jestem inna i nie muszę być idealna pod każdym względem i mieć wszystkiego, bo jeszcze się taki nie urodził. Taka jaka jestem, jestem wystarczająca. Mam tyle na ten moment ile mieć mogę i powinnam.


8. Ty ponosisz całą odpowiedzialność za swoje poczucie szczęścia

     Nikt inny. Może to brzmi dość ostro, jednak nie oszukujmy się. To Ty musisz pracować nad sobą, swoim podejściem, myśleniem, działaniami aby pielęgnować poczucie bycia szczęśliwym. Tutaj musi zadziałać wewnątrzsterowność. Nie możesz oczekiwać od innych, że oni odpowiadają za Twoje bycie szczęśliwym. Nawet żona od męża nie może tego oczekiwać i odwrotnie. To jest brożka każdego z nas. Nabywanie wiedzy o tym, co sprawia, że czuję się szczęśliwy i podejmowanie działania, aby do tego zmierzać i osiągać szczęście. Niełatwa sztuka, ale bardzo zależna od nas samych. Jeżeli będziesz liczył na innych w tym względzie, niejednokrotnie się zawiedziesz.


9. To, co inni myślą o Tobie to nie Twój interes

     Kolejną nauką w naszym życiu powinno być uniezależnianie się nie tyle od wpływu innych, lecz od tego co sądzą o Tobie i co o Tobie mówią i myślą. To wiąże się też z pracą nad swoim poczuciem wartości. Takie podejście jest bardzo uwalniające i daje wewnętrzną siłę, aby robić to, co się naprawdę chce. Poza tym poleganie na opinii innych jest tak bardzo męczące. Każdy myśli swoje i najczęściej jest w błędzie, bo przecież nie zna całej prawdy o Tobie. Trzeba nauczyć się dystansowania od zdania innych i wyrabiać swoje własne. Twoje zdanie powinno być dla Ciebie najważniejsze.


10. Naucz się robić jedną rzecz naraz, bo mniej znaczy lepiej

    Badacze z Uniwersytetu Stanforda dowiedli, że multitasking obniża nasze IQ – iloraz inteligencji. Obciążenie kognitywne, które towarzyszy wykonywaniu kilku zadań naraz (nawet jeśli jest to jednoczesne pisanie maili i rozmowa przez telefon), porównali do efektu nieprzespanej nocy albo palenia marihuany. No właśnie. Próbujemy się często rozdwoić a nawet roztroić. Ale po co? Będziesz dużo wydajniejszy, kiedy zrobisz jedną rzecz i poświęcisz jej całą uwagę, potem następną i po kolei. W przeciwnym razie nie jesteśmy produktywni na taką skalę, na jaką nas naprawdę stać. Mamy potem uczucie podwójnego zmęczenia, wyczerpania, mózg jest przeciążony. A przecież w dzisiejszym świecie wystarczy mu, że musi zmagać się każdego dnia z milionami różnych bodźców: sklepy, bilbordy, ludzie.


11. Rób sobie przerwy

     Badania pokazują, że koncentracja jest zależna od wieku rozwojowego. Dlatego np. dzieci 10-letnie utrzymują uwagę przez 25-35 minut, a 16-latek może ją utrzymać przez około 45-55 minut. Nie bez przyczyny lekcje w szkole trwają 45 minut a wykłady na studiach 1,5 godziny a nie np. 2. Bardzo ważne jest, aby robić sobie w pracy przerwy 5-10 minutowe, które oderwą nas na chwilę. Warto wtedy zrobić kilka ćwiczeń, chwilę pooddychać, napić się wody. Wydajniejsza praca, to zadowolenie, lepsze samopoczucie, poczucie sprawczości a przez to lepsze życie.


12. Naucz się siedzieć nic nie robiąc

     Wiesz mi lub nie, ale dla mnie jako byłego pracoholika to jedna z najtrudniejszych rzeczy pod słońcem. Do tej pory mam z tym problem, bo jestem nauczona żeby ciągle być produktywna, nie zatrzymywać się. To straszne. Taki test pokazuje mi jak daleko się zagalopowałam w pracy i że należy zwolnić. Tłumaczę sobie też, to nie jest strata czasu, lecz odpoczynek dla ciała, umysłu. Zamykam oczy i skupiam uwagę na oddechu. Nie oceniam siebie, po prostu jestem, leżę. Nie interesuje mnie w tym czasie zupełnie nic. Po jakimś czasie wstaję i… czuję się jak czysta karta. Mogę iść dalej. Spróbuj.


13. Bądź uczynny i dawaj innym

     Nie wiem jak Ciebie, ale mnie nic tak nie cieszy jak inwestowanie czasu, energii i zaangażowania w ludzi, którzy są dookoła mnie. Twoi znajomi, przyjaciele, rodzina są także Twoim zasobem, kapitałem. Oni Cię przytulają kiedy tego potrzebujesz, możesz się przy nich ,,wygadać”, wypłakać, miło spędzić czas. Oni powodują, że się uśmiechasz. Dlatego warto o nich zadbać. To inwestycja, która niemal zawsze się zwraca podwójnie. Nikt nie chce być samotny. Potrzebujemy innych ludzi do szczęścia. Poza tym wiadomo ile radości można czerpać z dawania.


Komentarze

Follow